Pytania
Jesli odpowiedzi nie znajdujesz, to prosze wejrzyj na moją słabość i powtórz pytanie.
Przepraszam i dziękuję.
Czy wychodząc z kościoła po Mszy św. obowiązkowe jest przeżegnanie się wodą
święconą?
Nie ma takiej konieczności, bo zostaliśmy już oczyszczeni podczas Eucharystii.
Poza tym jedyną przestrzenią znaków, która podlega pewnej obowiązkowości (oczywiście
w miarę możliwości danego uczestnika modlitwy) jest liturgia. Pytanie dotyczy zachowania po
Mszy św., a zatem zachowujemy się według własnego uznania, szanując miejscowe zwyczaje, żeby nie
gorszyć. Ja prawie zawsze sięgam po wodę święconą, gdy wychodzę z kościoła. Czynię to myśląc
o spotkaniu, które mam w planie odbyć chwilę później lub o rozpoczynającym się dniu. Temu gestowi
towarzyszy mi wówczas próba o otwarcie się na łaskę pokoju, prowadzenie przez Ducha Świętego
i wolność od grzechów (zatem powrót do Chrztu św.).
Czy przed Najświętszym Sakramentem powinno się koniecznie klęczeć?
Nie ma takiej konieczności. Trzeba przyjąć taką postawę, która najbardziej sprzyja wewnętrznemu
uniżeniu i adoracji. Jeśli ma być to krótka modlitwa i jestem zdrowy to zawsze klęczę, ale jest
wiele takich miejsc na świecie, gdzie przed Najświętszym stoją lub siedzą. Nawet w naszej,
europejskiej, kulturze są różne zwyczaje. Polacy są od wieków znani z łączności z Rzymem. Tam
klęczy się na przywitanie, a potem najczęściej siedzi. To chyba odpowiada zachowaniu uczniów na
Ostatniej Wieczerzy. Moje serce jednak lepiej się nastraja klęcząc. Taka postawa sprzyja pokornemu
spoglądaniu na Pana. Podczas wystawienia Najświętszego więcej klęczymy.
Czy jeśli chodzę do kościoła w spodniach i w nich przyjmuje Pana Jezusa w Komunii
Św., to jest to grzechem?
Zasadniczo nie jest to grzechem, ale pamiętajmy, że jeśli sumienie tak podpowiada to trzeba się
ubrać inaczej. Niestety jednak dziś wielu ma problem z rozpoznaniem głosu sumienia. Domyślam się,
że pytanie zadała kobieta. Zachęcam zatem, żebyś ubierała się tak jak dla oblubieńca.
Z Panem Bogiem.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Odwiedziłam księdza stronę internetową i mam pytanie: Jak
postrzegać dawanie świadectwa o Chrystusie? Bo czasem mam wrażenie, że pokazuję to ludziom trochę na
siłę (żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że wstydzę się Pana Jezusa). Wiem, że powinnam normalnie żyć
i nie zwracać uwagi na to jak postrzegają. ale ja mam różne nazwijmy to "natręctwa" odnośnie tego,
że np. powinnam wstawić jakiś religijny link na facebooka, czy w danym momencie się przeżegnać itp.
I jeszcze jedno... wiem, że to dość banalne pytanie, ale czy grzechem jest nie nosić medalika?
Oto przykład świadectwa: W określonej sytuacji każdy "normalny" zareagowałby, odpowiedziałby w sposób
często spotykany, a ty reagujesz inaczej i to z dziwnym, niespotykanym spokojem.
Drugi przykład: Ktoś narzeka, a ty mówisz, że rzeczywiście trudne ma życie i że się pomodlisz o wytrwałość
i spokój dla niego. Niestety nie unikniesz całkowicie sytuacji, w których sumienie podpowie ci inne działanie
niż ciało (tu w rozumieniu czasów apostolskich, czyli też wyobraźnia, uczucia itp.), które na przykład
niekiedy chce "świętego spokoju". Sportowcy i pilni uczniowie zmagają się z tym nie tylko w dziedzinie
życia duchowego. To zmaganie wyrabia i wypróbowuje cnotę wytrwałości. Niektórzy rodzice skrzywdzili swoje
dzieci nie ucząc ich tego, a wprowadzając ich w świat pogoni za tym, co przyjemne. Grzechem jest
dobrowolne nieposłuszeństwo głosowi sumienia, niezgodność życia z przyjętym światłem rozumu i wiary.
Jeśli sumienie mi podpowiada, że w danym środowisku lub przy danych moich wadach, gdy pracuję nad danymi
cnotami dobrze jest bym nosił medalik, a mogę kupić lub w inny sposób go zdobyć, to grzechem byłoby
zaniechać tego. Medalik ma pomagać, jest dobrem dodatkowym. Maryja radziła pewnym ludziom, aby nosili
szkaplerz, innym różaniec lub medalik, ale zawsze przypomina nam przede wszystkim, abyśmy słuchali Jej
Syna. Nie szukajmy grzechów tylko konkretnych czynów miłości, które przygotował dla nas Ojciec nasz
kochany.
Szczęść Boże. Przeanalizowałem propozycję planu dnia, jest super, ale śmiem twierdzić,
że propozycja ta jest dla osób niepracujących... więcej (w trakcie opracowania)
Nie wiem, czy mogę zawracać księdzu głowę, ale spróbuje. Kiedyś słyszałem, że można
przyjąć Pana Jezusa za osobę, która nie może GO przyjąć. Czy to jest dobry tok myślenia?
I czy coś się mówi po przyjęciu Pana Jezusa i tak w ogóle to nie wiem, czegoś znowu coś nie
skopałem? Wole nieraz nie pytać ale...
Co do Komunii za kogoś, to w sensie dosłownym jest to bez sensu. Nie można brać z kimś ślubu
w imieniu kogoś. Komunia to ślub Kościoła z Jezusem. Chyba że co innego miałeś na myśli?
Po drugie jeśli chcesz wiedzieć, kiedy i co się mówi podczas Liturgii, choćby Eucharystii,
przeczytaj z uwagą fragment ciebie interesujący ze Wstępu Ogólnego do Mszału Rzymskiego, a
jeśli nie czytałeś to cały. Inaczej porównam cię do kogoś, kto używa pralkę bez instrukcji.
Wielu tak robi, ale to głupie i nieodpowiedzialne. "I tu jest coś więcej niż pralka". Tak
w ogóle, to mam nadzieję, że to pytanie o to, co się mówi, a co nie, nie ma podtekstu
magicznego tylko bojaźń Bożą, żeby czynić to, co się Panu podoba. Z Panem Bogiem. Proszę
o następne pytanie.
Osoba bliska bardzo cierpi. Czy można prosić Boga o przyjęcie części cierpienia
na siebie? Zaznaczam, że ja boję się cierpienia.
Znamy podobne przypadki. Choćby siostry Nazaretanki z Nowogródka, męczenniczki czasu II
Wojny Światowej oddały życie za ojców rodzin. Jeśli ich nie znasz to radzę ci się z nimi
poznać. Jedna z nich pochodzi spod Wielunia. Myślę, że prosić można, ale takie sprawy warto
uzgadniać z tzw. kierownikiem duchowym. One uzgadniały z przełożoną. Przy takich sytuacjach
grozi pycha. Lepiej cierpiącego powierzać Panu i być z Nim. Jezus pragnie nosić nasze ciężary.
Nie mówię o grzechach, bo te już poniósł i wciąż nosi na Krzyż w Eucharystii. Tego nie pragnął
i nie pragnie, bo kontaktu ze złem Dobry nie będzie pragnął. Nasze grzechy nosi bo musi, z
miłości. Ciężary pragnie dźwigać za nas. Więc i ty masz prawo pragnąć nosić je za brata.
Ale wszystko w duchu słów: "Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie, Ojcze" (Łk 22, 42b).
Z Panem Bogiem.
Te pytania są zadawane Ojcu tak w ogóle, czy za pośrednictwem tej strony?
Różnie. Póki co E-mail'em lub przez GG --> kontakt
|
List moderatora do członków Krucjaty Wyzwolenia
Człowieka Archidiecezji Częstochowskiej
Oaza Rekolekcyjna Diakonii Wyzwolenia dla kapłanów
Jeśli chcesz, to przyjmij ten świąteczny dar. ...
Statut Katolickiego Stowarzyszenia Ogród Niepokalanej
Czym żyję?
XII Stacja Drogi Krzyżowej
XXIX Niedziela Okresu Zwykłego A
XXVII Niedziela Okresu Zwykłego
Na uroczystość Wszystkich Świętych
Aktualności z Ośrodka Rekolekcyjnego w Skarżycach
|